ul. Felicjanek 15/13, Kraków, I p., na domofonie wcisnąć 13
lokalizacja blisko Dworca Głównego i Rynku Głównego w Krakowie (300m), przecznica od ul. Smoleńsk, równoległa do ul. Retoryka i ul. Zwierzynieckiej.
Spacerkiem przez Planty, a także od Dworca i Starego Kleparza, Długa -tramwaje 18 i 72.
Można również dojechać na na Al. Focha 1, krakowskie Błonia pod dawny Hotel Cracovia, obecnie Muzeum Architektury i Designu, następnie przejść ul. Piłsudskiego, Retoryka.
MOK Olsztyn serdecznie zaprasza na wystawę fotografii Jerzego Safijańskiego „Chodzę sobie po Warmii”. Wernisaż odbędzie się w piątek 10 stycznia o godz. 18:00 w Galerii Dobro.
Jerzy Safijański. Od wczesnego świtu – fotograf. Od rana do wieczora – przedsiębiorca. Późnym wieczorem – mąż i dziadek. Wczesną nocą – znowu fotograf. Ogólnie rzecz biorąc: kompletny amator, który od kilku lat chce się spełnić w fotogra(...) ... więcej »
„Betlejem Polskie” w naszym wykonaniu jest niczym brama, przez którą wkraczamy w świat metafizycznych przeplatanek – przestrzeń, gdzie przeszłość i teraźniejszość, sacrum i profanum, rzeczywistość i mit stają się jednym. To nie tylko spektakl, lecz raczej medytacja nad istotą polskości, nad kondycją człowieka w jego ziemskim pielgrzymowaniu oraz nad sensem wspólnoty, tradycji i duchowości. Na scenie splatają się echa d(...) ... więcej »
Felicjanek 15/13
31-103 Kraków
Blisko od Wawelu, Głównego Rynku, Plant, Błoń oraz Parku Jordana.
tel 692415013, 600926466
e-mail: elipsa@kurs-rysunku.pl
MOK Olsztyn serdecznie zaprasza na wystawę fotografii Jerzego Safijańskiego „Chodzę sobie po Warmii”. Wernisaż odbędzie się w piątek 10 stycznia o godz. 18:00 w Galerii Dobro.
Jerzy Safijański. Od wczesnego świtu – fotograf. Od rana do wieczora – przedsiębiorca. Późnym wieczorem – mąż i dziadek. Wczesną nocą – znowu fotograf. Ogólnie rzecz biorąc: kompletny amator, który od kilku lat chce się spełnić w fotografii nieamatorsko. Ten rozkład dnia z pozoru wydaje się absorbujący, ale to właśnie dzięki fotografowaniu ta gonitwa zostaje zahamowana. Fotografowanie jest dla Safijańskiego ucieczką w świat realny, mniej skomplikowany. Ten świat najczęściej ma na imię „przyroda”.
Osiągnięcia Jerzego Safijańskiego to trzy autorskie wystawy fotograficzne, złote szkło w OMF 2017 w kategirii Architektura, złote szkło w OMF 2018 w kategirii Przyroda, srebrne szkło w OMF w kategorii Przyroda, główna wygrana w ogólnopolskim konkursie „Najlepsze foto” 2019 i wiele innych nagród i wyróżnień. Jego marzenie to wykonywać takie fotografie, które będą odbierane przez wszystkie zmysły oglądających. Swoje fotografie dedykuje tym, którzy nie mają ochoty podnieść się z łóżka o 4:00 nad ranem.
O wystawie „Chodzę sobie po Warmii” autor mówi: Fotografowanie to dla mnie antidotum na codzienne zmagania we współczesnym zabieganym, rozhisteryzowanym świecie. Jest ucieczką w świat realny, prawdziwy, prosty i szczery. Ten świat ma na imię „Fotografia”. Rejestruję różne aspekty życia. Obrazy, bo tak nazywają moje fotografie życzliwi mi ludzie, które staram się tworzyć, nie są wytworem zaawansowanych programów do obróbki zdjęć. To raczej pora dnia i roku, a zatem to światło jest głównym malarzem tych scen. Często pomaga w tym mgła, która – jak ogromny dyfuzor – jest w stanie rozproszyć promienie. Ja jestem tylko rejestratorem tych zjawisk i zaledwie tylko nieznacznie uwypuklam to, co jest godne podkreślenia. Jeżeli kiedykolwiek wykonam fotografię, podczas której oglądający poczuje otaczające scenę zapachy, znajdzie się w jej środku, usłyszy głosy, które ja słyszę podczas fotografowania – będę spełnionym fotografikiem. Z pozoru nie jest to możliwe, bo płaski, dwuwymiarowy obraz nie jest w stanie przekazać tylu doznań. Wszystko zależy jednak od wrażliwości widza. Wystarczy, że trafię sceną w zapamiętany przez widza obraz – i wszystkie zmysły ożywają. Życzę sobie wielu takich trafień.
Wystawę będzie można oglądać do 4 lutego 2025.
Jerzy Safijański: Chodzę sobie po Warmii
10 stycznia (piątek) / godz. 18:00
Galeria Dobro, ul. Stare Miasto 24/25
Wstęp wolny
📸 Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie informuje, że przebieg wydarzenia oraz wizerunki jego uczestników mogą być rejestrowane (foto/video) przez pracowników MOK Olsztyn, media oraz akredytowanych fotografów. Dokumentacja fotograficzna i video będzie sporządzana wyłącznie do celów promocyjnych wydarzenia i marki MOK Olsztyn. Organizator deklaruje, że dokumentacja foto/video będzie dokonywania w sposób odpowiedzialny i z należytym szacunkiem wobec wszystkich uczestników wydarzenia.
Przystanek Natura w Porębie.
Wydarzenie wspiera Województwo Małopolskie i Gmina Myślenice.
23-10-2024 - 01-04-2025
BEZPŁATNE
WSPÓLNE: dla dzieci i dorosłych
14.00
Serdecznie zapraszamy na Zielone Spotkanie z kulturą w Przystanku Natura.
27 pażdziernika 2024 roku zapraszamy do leśnej bazy Przystanek Natura.
Możecie liczyć na dawkę dobrej muzyki w wykonanou Zespołu Lisky. W programie także gry i zabawy prowadzone przy udziale animatorów, tańce, ognisko oraz integracja międzypokoleniowa.
Co Wy na to? Bo my już nie możemy się doczekać! Wpadajcie do nas na pogaduchy o kulturze, sztuce, o naszych tradycyjnych kulinarnych.
Zapraszamy!
Projekt zrealizowano przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego.
Już w najbliższy weekend w Myślenicach odbędzie wspaniałe sportowe widowisko.
Serdecznie zapraszamy na trybuny Hali Sportowej w Myślenicach, aby zobaczyć mecze czołowych polskich zawodników!!
Zawody zostaną rozegrane w 4 konkurencjach dyscypliny speed-ball.
Finałem wydarzenia będzie prezentacji zawodników, którzy otrzymali powołanie do Kadry Polskiej na sezon 2024.
Hala Sportowa w Myślenicach
15-16 czerwca 2024
Start wydarzenia: 10.00
Sponsorem Głównym Speed-ball Sportownia jest ORLEN.
Projekt zrealizowano przy wsparciu finansowym Województwa Małopolskiego.
Patronat Honorowy Burmistrza Miasta i Gminy Myślenice – Jarosława Szlachetki.
Hala Sportowa Zielonki
32-087 Zielonki
ul. ks. Jana Michalika 2 a
06-01-2025 -
BEZPŁATNE
WSPÓLNE: dla dzieci i dorosłych
18:00
„Betlejem Polskie” w naszym wykonaniu jest niczym brama, przez którą wkraczamy w świat metafizycznych przeplatanek – przestrzeń, gdzie przeszłość i teraźniejszość, sacrum i profanum, rzeczywistość i mit stają się jednym. To nie tylko spektakl, lecz raczej medytacja nad istotą polskości, nad kondycją człowieka w jego ziemskim pielgrzymowaniu oraz nad sensem wspólnoty, tradycji i duchowości. Na scenie splatają się echa dawnych głosów. Słowo Wyspiańskiego, Norwida, Asnyka, Kasprowicza, słowo Jana Pawła II – każde inne, a jednak współbrzmiące – rozbrzmiewa jak odwieczna modlitwa o to, by pamięć trwała, byśmy my, współcześni, nie zagubili nici, która łączy nas z tym, co minione, a jednocześnie wieczne. Fragmenty „Wesela” stają się tu symbolicznym zaproszeniem na ucztę nie tylko weselną, lecz także duchową, gdzie każdy gest i każde słowo wibrują wieloznacznością. Ta scena – tak pieczołowicie zaaranżowana – nie jest jedynie przestrzenią teatralną. To miejsce epifanii. Widz staje się uczestnikiem misterium, w którym historia nie jest liniowym zapisem faktów, lecz żywą tkanką, splecioną z doświadczeń pokoleń. Oryginalne stroje krakowskie, pełne ludowego splendoru, zderzają się z postaciami historycznymi i legendarnymi, przywodząc na myśl symboliczne korowody Wyspiańskiego. Te same Bronowice, które niegdyś były świadkiem autentycznego wesela Lucjana Rydla, powracają na nowo jako miejsce spotkania świata ziemskiego i duchowego. W tym świecie sztuka nie tylko naśladuje życie – ona je przekracza, stając się mostem ku transcendencji. Światło przenika mrok sceniczny, niczym boski oddech rozświetlający tajemnicę istnienia. Muzyka chóralna i dźwięki orkiestry wypełniają przestrzeń tak, jakby wywodziły się z samej duszy zbiorowej, tej archetypowej pieśni polskiego narodu – melancholijnej, dumnej, wznoszącej się ponad codzienność. Spektakl ten to również refleksja nad kondycją człowieka, który – niczym bohaterowie Wyspiańskiego – trwa w rozdarciu między marzeniem a rzeczywistością, między tym, co chciałby osiągnąć, a tym, co mu dane. Czy w tej opowieści nie odnajdujemy siebie? Ludzie na scenie – od dzieci po starców – stają się symbolicznym świadectwem cyklu życia, w którym każde pokolenie wnosi swoje pragnienia, nadzieje i cierpienia. Czym jest zatem to „Betlejem”? Czy tylko obrazem narodzin w stajence? A może narodzin wewnętrznych, które dokonują się w sercu każdego z nas, ilekroć stajemy wobec pytań o sens, miłość, wspólnotę? Czy to Bronowice Rydla i Wyspiańskiego, czy raczej każdy zakątek ziemi, w którym człowiek doświadcza sacrum? Finał spektaklu staje się nie tylko punktem kulminacyjnym artystycznego przedsięwzięcia, lecz także filozoficznym objawieniem. Widz, zanurzony w tej wielkiej symfonii dźwięku, światła, ruchu i słowa, staje twarzą w twarz z tym, co uniwersalne: nadzieją, która mimo wszystko nie umiera, i miłością, która – jak podpowiada poezja Jana Pawła II – jest największym darem. „Betlejem Polskie” to nie tylko teatr. To przypomnienie, że sztuka ma moc przenoszenia nas poza granice czasu i przestrzeni. Że jest pomostem, który łączy ziemskie z boskim, lokalne z uniwersalnym. To zaproszenie do tego, byśmy na nowo odkryli siebie – jako cząstkę wspólnoty, historii i tego wielkiego misterium, które nazywamy życiem.